Komentarze: 0
No więc obudzilem się z rana i poszedłem do szkoły =] (nawet się nie spóźniłem). No więc idę sobie do szkoły i tak rozważam czy zrobić dym, ale jednak nie obiecałem mamie, że będe grzeczny no więc nie będe gnoił sytuacji. Pierwsza lekcja to angielski z śmieszną w chuj praktykantką. Tak z niej pizgaliśmy z Bobem, że po lekcji musiałem iść do naszych "przepięknych" łazienek =] Po angielskim czas na w-f...oczywiście co robiliśmy na w-fie no dziwne, że ping-pong. Ta gierka mi sie już tak dawno znudziła, że hej...jak tak będzie dalej z w-fami to chyba sobie jakieś zwolnienie załatwię = Po przeciekawym w-fie czas na odpoczynek mieliśmy polski (z marszałkową) więc był luzik w kid. Po polskim czas na nadrobienie zaległości...WOS idealna lekcje na to aby odrobić wszystkie lekcje i się posilić =] Po WOSie moja ulubiona lekcja biologia. Na biologii oczywiście jakies bzdury = no po prostu myślałem, że sobie zasnę...po bioli matma i nuda...a po matmie wolneeeeeeeeee !!!!!!! No więc po dojściu do domku i posileniu się poszedłem na miasto do salonu plusa bo nie mogłem od dłuższego czasu wysyłać smsów...koleś mi naprawił ten telefon. Później po drodze do domu postanowiłem wpaść do babci =] U babci była ciotka Ala coś tam sobie gadały, a ja się walnąłem na łóżko i zasnąłem...wróciłem do domu no i oczywiście nudaaaaaaaaaa...ale jutro mnie przydzielają do Darasa na lekcje, ale będzie DYM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrowienia dla Anetki =]